Forum klasy 1f i przyjaciół

ichtrojowianka · Wysłany: Sob 21:05, 03 Mar 2007 Temat postu: Poprawka do konstytucji

Jak powszechnie wiadomo rząd walczy Very Happy

Ale doniesień nie sledzę, więc: czy ktoś wie o co dokładnie z tą aborcją chodzi??
Obecne przepisy znam...

Czy oni chcą zrobić żeby aborcja była zakazana nawet w przypadku gwałtu, zagrożenia życia matki lub poważnych wad płodu??
Może mi ktoś odpowiedzieć??

I co o tym sądzicie??

kalamburka · Wysłany: Sob 21:51, 03 Mar 2007 Temat postu:

Aborcja ma ponoć być zakazana w wynku gwałtu. Możecie mnie skrytykować, ale myślę, że to dobre. Dziecko nie jest niczemu winne, dlaczego ma umierać? Zawsze można je oddać do adopcji.

ichtrojowianka · Wysłany: Nie 16:53, 04 Mar 2007 Temat postu:

Hm... Dziecko nie jest niczemu winne... No nie jest... Sad

Ale ja byłam w stanie poprzeć aborcję w tym przypadku...
No bo - ktoś Cie zgwałci... Zrobi Ci coś, o czym nie zapomnisz do końca życia, a jeszcze masz nosić jego dziecko? No kurcze - tu mam dylemat... Zawalasz szkołę, cały Twój świat się wywraca... Sad

Sama widzę przyszłość w otoczeniu całej gromadki, ale z gwałtu...?!
Muszę nad tym pomyśleć... Sad

Choć nie należy zapominać, że zgwałcona kobieta może zgłosić się do lekarza, który poda jej środek "po", zwany dalej "wczesnoporonnym", który uniemożliwi zagnieżdżenie się zapłodnionego jajeczka w ściance macicy, lub je zniszczy, lub uniemożliwi dotarcie plemnika do komórki (ale to chyba gdy się od razu ją przyjmie, bo plemniki - skubańce - szybkie są)...
Podaje się go 72 godz. po zdarzeniu, a następną dawkę 12 godz po pierwszej, niezależnie czy kobieta miała wtedy owulację czy nie... Więc zasadniczo pozostaje się w częściowym spokoju sumienia...
Wiem, że niektóre kobiety stosują to jako regularną antykoncepcję - tu już nie jestem w stanie tego pojąć - są tabletki, są prezerwatywy, globulki itp... No ale jeśli się zapomni, lub w skrajnych przypadkach - jest ofiara gwałtu - to popieram...

Jasny gwint, temat aborcji nie daje mi spokoju...
Ja to jednak naprawdę muszę przemyśleć... Sad

kalamburka · Wysłany: Nie 17:03, 04 Mar 2007 Temat postu:

nie i tyle, mimo wszystko nawet taka aborcja dla mnie to jak morderstwo, mimo, że to dziecko to dopiero komórka.

ichtrojowianka · Wysłany: Nie 21:33, 04 Mar 2007 Temat postu:

Tylko, że czasem tej komórki nie ma...
A ta jedna tabletka ratuje życie matki... Zresztą jest to standardowe postępowanie i tego nie zmienisz:)
Zresztą jestem kompletnie za antykoncepcją... Zawsze i wszędzie - a środek "po" za takową niektórzy uznają...

kalamburka · Wysłany: Nie 22:26, 04 Mar 2007 Temat postu:

antykoncepcji tak, bo potem zazwyczaj nie ma niechcianych ciąż, ale przy aborcji nadal jestem na NIE

ichtrojowianka · Wysłany: Pon 17:52, 05 Mar 2007 Temat postu:

Basia!! Ja dla aborcji też jestem na nie!! Czy Ty masz mnie za morderczynię??

kalamburka · Wysłany: Pon 19:14, 05 Mar 2007 Temat postu:

nie, raczej za zboka

ichtrojowianka · Wysłany: Wto 18:00, 06 Mar 2007 Temat postu: